News: Relacja z trybun - co z tą frekwencją?!

Relacja z trybun - co z tą frekwencją?!

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

03.12.2015 17:55

(akt. 07.12.2018 18:23)

Mecze w środku tygodnia nie są szczególnie lubiane przez kibiców… Środowe spotkanie Legii z Górnikiem Łęczna było tego doskonałym przykładem. Trybuny świeciły pustkami – na Łazienkowskiej zjawiło się nieco ponad 8 tysięcy widzów. A szkoda, bo tym razem kibice mogli cieszyć się ze zwycięstwa Legii. Dwa trafienia Nemanji Nikolicia zapewniły naszemu zespołowi trzy punkty, co pozwoliło zmniejszyć nieco dystans do lidera tabeli Piasta Gliwice. Jedynego gola dla zespołu gości zdobył Grzegorz Bonin.

Wchodzących na stadion kibiców witał tym razem dość smutny widok. Na kwadrans przed rozpoczęciem meczu trybuny wschodnia i południowa świeciły pustkami. Żyleta nie zapełniła się nawet w połowie – górne sektory były niemal puste. Niska frekwencja nie przeszkodziła jednak w głośnym dopingu. Śpiew był naprawdę głośny, biorąc pod uwagę to, ilu kibiców tego wieczoru dopingowało legionistów… Po drugiej stronie stadionu przez pierwszy kwadrans było pusto. Kibice Górnika weszli na stadion dopiero w 15. minucie meczu. Ogółem na stadionie pojawili się grupą kilkuset osób przywieźli ze sobą kilka flag.


Z dopingiem ruszyliśmy tradycyjnie na chwilę przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Po odśpiewaniu „Snu o Warszawie” i „Mistrzem Polski jest Legia”, po stadionie poniosło się głośne „Legia, Legia Warszawa”. Dość szybko pierwszy powód do radości dał nam Nikolić, który już w 4. minucie  spotkania wyprowadził Legię na prowadzenie! Trybuny głośno skandowały „Legia, Legia, Legia, Legia gol”, domagając się kolejnych bramek. Nikolić nie kazał długo czekać na kolejne trafienie – już w 30. minucie meczu podwyższył wynik na 2:0! W międzyczasie kibice pozdrowili zgody. Zaśpiewaliśmy też na trybuny „Warszawę”. Nieco później zaśpiewaliśmy także „My kibice z Łazienkowskiej”, „Czarna eLka w kółeczku się mieni” czy „Za kibicowski trud”.


W drugiej połowie spotkania doping nieco osłabł. Gniazdowy napominał kibiców, by nie szczędzili gardeł i wspierali legionistów. Zaśpiewaliśmy m.in. „Legia Warszawa to nasza duma i sława”, „Niepokonane miasto”, „Tylko Legia, ukochana Legia” czy „Goool, hej Legia gol, hej Legia gol”. Zawodnicy zapewnili nam nieco nerwową końcówkę spotkania – w 87. minucie spotkania Bonin zdobył bramkę dla drużyny gości. Na szczęście legioniści „dowieźli” wynik i 3 punkty zostają w stolicy!


Kolejnym rywalem Wojskowych w Ekstraklasie będzie Wisła Kraków – wyjazdowe spotkanie drużyny rozegrają w Mikołajki. Cztery dni później Legia zmierzy się z Napoli, z którym powalczy o awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Europy. A ostatni w tym roku mecz przy Łazienkowskiej zagramy 13 grudnia z Piastem Gliwice, który wygodnie rozsiadł się w fotelu lidera tabeli… Jedno jest pewne – emocji nie zabraknie!


Do zobaczenia przy Ł3!

Polecamy

Komentarze (64)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.