Maly Franek

Klase trenera poznaje sie w momentach, kiedy opuszcza go szczescie. Ostatnio porzucilo Franciszka Smude. I okazalo sie, ze to trener bez klasy.
Winni niepowodzeniom Legii sa pilkarze, którzy nie potrafia zapier... i trzeba ich wymienic - tlumaczy naiwnym Smuda. Winni sa równiez inni trenerzy, którzy kopia pod Franciszkiem dolki. Winny jest pech, bo kontuzji doznali Wojtala i Lapinski...
Bez winy jest tylko najwiekszy pupil Franciszka Smudy w Legii - Franciszek Smuda. On nie popelnil zadnego bledu. Zostawimy go wiec w Legii. Potrul w niej juz szczury. W przyszlym roku bedzie robil doswiadczenia na myszach, które znów za miliony zlotych zakupia Koreanczycy z Daewoo.
A ja przypominam sobie bunczuczne zapowiedzi "Cesarza" Franza, ze zdobedzie z Legia w tym roku mistrzostwo Polski, ze jego nie da sie oszukac, ze zaprowadzi porzadki.
Nic z tych rzeczy nie wyszlo. Szumne zapowiedzi zostaly na papierze.
Wielki Franek, gdy tylko opuscilo go szczescie, okazal sie malutkim Franiem, który jak dziecko zrzuca wine na innych. I "choleruje" na dziennikarzy, którzy chca go tylko zapytac, co sie dzieje.
Moze w koncu doswiadczenia w Legii sprawia, ze napuchnieta glowa Smudy zacznie znów miescic sie pod zwykla czapka. [zródlo: SE]