Legioniści bili się w LFC!

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

10.01.2019 17:38

(akt. 13.01.2019 00:46)

Chris Philipps pokonujący Cristiana Pasquato. Włoch toczący bój z Krzysztofem Mączyńskim. To wszystko działo się na czwartkowym treningu rezerw. Emocji nie brakowało, ale dobrych humorów również. Drużyna Piotra Kobiereckiego ma za sobą nietypowe, ale bardzo pożyteczne zajęcia.

W przeszłości młodzież stołecznej drużyny pracowało już w Legia Fight Club. Regularne zajęcia mają tam również bramkarze akademii Legii. W czwartek na macie ćwiczyli zawodnicy rezerw oraz zawodnicy odesłani do "dwójki" przez Ricardo Sa Pinto. W grupie pojawili się m.in. Arkadiusz Malarz, Łukasz Turzyniecki, Łukasz Moneta, Chris Philipps, Krzysztof Mączyński oraz Jose Kante

- Taki trening pełni rolę wstawki w okresie przygotowawczym i ma poprawić sprawność ogólną, która jest niezwykle ważna dla sportowców. Aktywowane są również partie mięśni nie biorących udziału w zajęciach ściśle piłkarskich. Będziemy chcieli cyklicznie przeprowadzać takie treningi. Początkowo nie baliśmy się kontuzji, ale patrząc na technikę niektórych, obawa się pojawiła (śmiech). Wszyscy byli jednak pod opieką specjalisty - podsumowywał zajęcia Piotr Kobierecki, trener "dwójki". W rolę opiekuna zawodników wcielił się na macie Kuba Zawadzki, wielokrotny mistrz Polski i drużynowy mistrz Europy zajmujący się brazylijskim jiu jitsu.

Legioniści zostawili na macie mnóstwo potu mierząc się z ćwiczeniami zupełnie innymi od tych, które wykonują na ogół na murawie. Po solidnej rozgrzewce, wielu ćwiczeniach, przyszedł również czas na konfrontacje. Wielką ochotę walki miał Pasquato, który regularnie podejmował rękawice, często mierząc się z silniejszymi i większymi od siebie. Stąd sympatyczny Włoch kilka razy został wyniesiony w powietrze m.in. przez Mączyńskiego. 

Fantastyczna atmosfera treningu sprawiła, że każdy z zawodników wychodził z Torwaru z uśmiechem na ustach. Poważnie do sprawy podeszli także gracze odesłani do "dwójki" przez Sa Pinto. Cała grupa stara się, mocno pracuje, choć dla większości to tylko kawałek drogi w stronę nowych klubów. Parafrazując zdjęcie wykonane po zajęciach - była to pierwsza i zapewne ostatnia fotografia w takim składzie. 

- Dopiero się okaże czy cała ta grupa będzie grała z nami w sparingach. Po każdym treningu przesyłamy jednak do sztabu pierwszego zespołu raport dotyczący tego, co robiliśmy na treningu i jak wyglądali na zajęciach piłkarze. To zawodnicy, którzy nie okazują dezaprobaty, za to wykonują zadania tak, jak mogę sobie tego życzyć. Wszyscy podnoszą jakość treningów, a młodzież musi z tego czerpać i patrzeć, do jakiego trzeba dojść poziomu - zakończył Kobierecki. 

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.