Domyślne zdjęcie Legia.Net

Gwiazdy grały na Legii

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

11.05.2011 23:59

(akt. 14.12.2018 10:05)

<span>Na środowe popołudnie zaplanowano Mecz Gwiazd przy Łazienkowskiej. Dochód z całej imprezy przeznaczony został na cele charytatywne, w tym leczenie byłego piłkarza Legii, Jana Karasia. Niestety, spotkanie nie zgromadziło tłumów. Na trybunach zasiadło nie więcej niż 4 tysięcy osób. Smutno wyglądała totalnie opustoszała Żyleta. Denerwowała również sprzedaż biletów. Stojąc<span> </span>za dziesięcioma osobami w kolejce, od okienka z wejściówką odchodziło się po godzinie…<span> </span>Trzeba też dodać, że stadion w dużej ilości zapełniony był przez młodzież biorącą udział we wcześniejszym turnieju. Z czasem trybuny zaczęły pustoszeć…</span>

Zdjęcia z imprezy - kliknij tutaj

Orły Górskiego – Znani i Lubiani 3:0

W tym spotkaniu wybiegani celebryci mieli stawić czoła legendom polskiej piłki. Smolarek, Tomaszewski, czy Furtok mieli ograć Pazurę, Milowicza czy Maseraka. "Orłom Górskiego" udało się wypełnić cel w stu procentach, bowiem pokonali "Znanych i Lubianych" 3:0. Bardzo ładne trafienie zanotował właśnie Jan Furtok, który w na kartach historii zapisał się m.in. słynnym golem strzelonym ręką kadrze San Marino. Obiektywnie trzeba jednak przyznać, że spotkanie nie zachwyciło, a fani mogli czuć niedosyt...

W przerwie pomiędzy głównymi meczami wręczono nagrody w trwającym od wtorku "Turnieju Marzeń". Puchary wręczali m.in. przymierzany kilka miesięcy temu na stanowisko trenera Legii - Henryk Kasperczak, a także Dariusz Dziekanowski, Adam Musiał czy Michał Żewłakow.

Puchar Ministerstwa

1.       Miejsce kategoria dziewczyn – UKS Ząbkowia Ząbki

1.       Miejsce kategoria chłopców – UKS WĘGORZEWO

Kilka minut po dekoracji i rozdaniu autografów oba zespoły wyszły na murawę. Polacy w składzie mieli między innymi Macieja Szczęsnego, Piotra Nowaka, Marka Jóźwiaka, Cezarego Kucharskiego czy Pawła Wojtalę. Najlepiej prezentowali się jednak ci zawodnicy, którzy jeszcze parę sezonów temu kopali piłkę w poważnych rozgrywkach. Przyjemne dla oka akcje skrzydłem rozprowadzał „Kucharz” razem z obecnym trenerem Philadelphia Union, Piotrem Nowakiem. Po około dziesięciu minutach od rozpoczęcia gry po niepewnej interwencji Szczęsnego piłkę do bramki skierował Holender Michael Mols.

Mecz utracił na tempie, chociaż gwiazdy popisywały się zwodami i trikami. Kilka akcji później nasi zawodnicy strzelili bramkę, ale sędzia niestety jej nie uznał. Ciekawie prezentował się Quinton Forune, zawodnik straszący obronców w Premier League jeszcze parę lat temu. Wyrównał wreszcie doskonale pamiętany z zespołu „Wojskowych” Cezary Kucharski. Obecny menadżer piłkarski urwał się dwóm defensorom i i przelobował golkipera „Europy”.  W wykonawców rzutów rożnych wcielali się na zmianę Ryszard Tarasiewicz oraz Tomasz Sokołowski. Drużyny stworzyły sobie kilka dobrych okazji bramkowych. Z wysokiego „C” starali się pierwszą część gry zakończyć nasi reprezentanci. Najpierw groźnie uderzał Śrutwa, a potem Kosecki.

Efektownie na pozycji stopera prezentował się Michał Żewłakow. Były reprezentant kraju naprawiał błędy kolegów i był trudną do przejścia zaporą. „Żewłak” udowadniał, że byłby w stanie trzymać legijny blok defensywny. Ładne przerzuty notował również Paweł Wojtala.

Druga połowa była dosyć senna. Znowu lekko przeważali Polacy. Świetną akcję pokazali "Biało-Czerwoni" w 39. minucie gry,  gdy rozklepali zespół międzynarodowy, ale ostatecznie nie potrafili jej celnie wykończyć. Po kilku minutach groźnie uderzał z kolei Tarasiewicz.Później odgryźć się chcieli rywale. Do prostopadłej piłki doszedł jeden z zawodników w żółtej koszulce, jednak uderzył minimalnie obok słupka. Przypomniał też o sobie Mariusz Śrutwa, któremu wyłożono piłkę w polu karnym. Minął bramkarza i jednego z obrońców, ale uderzył tylko  w boczną siatkę.

W 49. minucie gola zdobył Tomasz Wałdoch, któremu pozycję wypracował Andrzej Juskowiak. Spotkanie się rozkręcało kończąc ostatecznie hokejowym rezultatem.

Sama impreza mogła lekko rozczarować, fanów było bardzo mało - bo pod koniec meczu miejsca na trybunach zajmowało około dwóch tysięcy osób.

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.