News: Michał Żewłakow: Niektórzy kibice muszą się zmienić

Setny mecz Michała Żewłakowa

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

09.03.2012 09:22

(akt. 04.01.2019 13:55)

<p>Legioniści pojechali na mecz z Podbeskidziem z zamiarem zwycięstwa i utrzymania pozycji lidera Ekstraklasy. Dodatkowy powód do jak najlepszego zakończenia tego spotkania będzie miał Michał Żewłakow dla którego będzie to setny mecz w polskiej lidze. Debiutował 25 września 1993 roku zastępując na murawie Władimira Kobzewa. - Wszedłem, pobiegałem, nawet piłki nie dotknąłem - wspomina 102-krotny reprezentant Polski. - Dostałem okazję poczucia tej atmosfery, powąchania trawki. W Siarce grał wtedy Tomek Kiełbowicz, też zaczynał karierę. Dziś jesteśmy najstarszymi zawodnikami Legii - dodaje.</p>

Chociaż od debiutu minęło 18,5 roku, dopiero teraz dobije do setki. - Mogło być tych spotkań więcej, ale tylko wszedłem do zespołu, a już spadliśmy z Polonią do II ligi. Przez dwa lata poznałem smak futbolu na tym niższym poziomie. Nie mam takiego ligowego meczu, który chciałbym wymazać z pamięci - mówi. Jest natomiast mecz, o którym nigdy nie zapomni, zapewne podobnie jak kibice Polonii i Legii. Mowa o 19 kwietnia 1997 roku i 26. kolejce pierwszej ligi. Na boisku padł wynik 1:1, ale przez całe spotkanie trwały walki kibiców z policją, płonęły baraki na stadionie przy ul. Konwiktorskiej. - Do końca życia będę miał ten mecz w głowie. Graliśmy, a za nami dym, ogień, walki. Samo spotkanie było wydarzeniem, dla mnie szczególnym, bo przecież jestem warszawiakiem. I jeszcze te okoliczności dodawały pikanterii - wspomina zawodnik.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.